wtorek, 3 lipca 2012

Światłocienie


Jak zilustrować wyjazd, z którego przywiozło się pięćset zdjęć? Na czym się skupić? 
Tyle mniej więcej fotek przywieźliśmy z panem synem z wycieczki do Krzeszowa i Chełmska. 

Chełmsko to maleńka wieś na Dolnym Śląsku, która ma wybitne szczęście do ludzi, za to absolutny jego brak do pieniędzy. Kilka lat temu zrealizowano tu fantastyczny spektakl telewizji* z Jandą i Stuhrem w rolach głównych ( można obejrzeć w odcinkach na YouTube, co ja z całych sił polecam uczynić).  W napisach końcowych producent podaje informację, że miejscowość otrzymała sporo pieniędzy na rewitalizację urokliwej starówki. Ale gdy się tam jest, szczerze powątpiewa się w tą  informację.

Za to ludzie otwarci, uśmiechnięci, chętnie opowiadający o realizacji samego spektaklu: gdzie mieszkał sklepikarz, a gdzie był hotel, jak dojść do krzyża. No i właściciel sklepu z artykułami lniarskimi, zapraszający gości do prywatnego ogrodu i deklamujący wiersze własnego autorstwa. To byłby temat na osobną historię.

No a Krzeszów?  Gigantycznych rozmiarów barokowy kompleks kościelny, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie - i pielgrzym, i miłośnik sztuki, i poszukujący spokoju i zadumania. Na pewno warto było się do tej wyprawy lepiej przygotować - poczytać o ściennych malowidłach, rzeźbach i samej architekturze. My tego nie zrobiliśmy. Za to znaleźliśmy tam spektakl światła i cienia.  Większość zdjęć w pionie, bo charakter budowli wymusza taki oglądanie detali. Dysproporcje pomiędzy rozmiarem posągów i wysokością człowieka są porażające. Dysonans wielkości multiplikuje efekt lustra, który uzyskuje się dzięki wypolerowanym kamiennym posadzkom.  Byłam zachwycona:)




























_______________
* "Wizyta starszej pani" Friedricha Durrenmatta, W rolach głównych Krystyna Janda, Jerzy Stuhr, Marian Opania. Rok produkcji 2002. 

2 komentarze: