piątek, 24 sierpnia 2012

Kłopoty z zapłonem

Wracając do tematu mojej telewizyjnej indolencji, wspomnę jedną z ostatnich fejsbukowych rozmów, jaką odbyłam z kolegą Jackiem:

J: Podobał Ci się portret Marzenki?  (kolega Jacek jest fotografem portrecistą i pyta mnie czasem o recenzje swoich prac - przyp. red:)
B: Ano, podoba się.
J: A to świdniczanka jest, wiesz?
B: Szkoda, że skłonność do urody nie jest przynależna terytorialnie:(
J: Nie przesadzaj, z Natalii Siwiec cały Boguszów jest dumny, a nie wyróżnia się niczym poza silikonowymi ustami.
B: A któż to jest, ta Natalia, bo nie wiem?
J: No, błagam cię... NO BŁAAAAGAM CIĘĘĘĘ!!! Miss Mistrzostw Europy!!!
B: Skąd miałam wiedzieć? Przecież wiesz, że nie oglądam TV i nic, co tam jest wypromowane, dla mnie nie istnieje. 
J: Wpisz sobie w google "natalia siwiec" i wciśnij GRAFIKA.

No i tak  też zrobiłam.
No i tak  też to się mniej więcej u mnie odbywa. Jak w przypadku tej blondynki, która zaczyna się śmiać z kawału dopiero wtedy, gdy go zrozumie, czyli mniej więcej parę miesięcy po tym, jak już wszyscy inni zapomnieli o kawale. Zawsze z tyłu za peletonem, jeśli chodzi o bycie na bieżąco z tematami, o których się mówi na salonach.

Moja lekcja z tej rozmowy jest przynajmniej taka, że teraz już wiem, kto to jest Natalia Siwiec, co sobą reprezentuje i z czego jest znana. Z opóźnieniem więc, ale jednak, wybijam się na przeciętność znajomości salonowych tematów w kraju. I żyłam sobie w tym błogim stanie samozadowolenia z powodu jako takiego nadążania za trendami do momentu, gdy  dostałam ogłoszenie o następującej treści.




I aż się przestraszyłam! Przestraszyłam się w tym momencie tak bardzo nawet, że myślałam, iż  duszę moją naszej Mateńce Świętej oddam w tej minucie. 


Z drżącą ręką moją (jedyną sprawną) podążyłam więc za linkiem ze strachem i...
                  i...
                                i... 
                                               i okazało się, że to jednak kaczka dziennikarska jest. Reporter raczy sobie dworować. Wystawia na próbę mój system odpornościowy i igra ze zdiagnozowanym nadciśnieniem tętniczym.

Wikipedia podaje, że najczęstszymi tematami kaczek dziennikarskich są:
a) zjawiska paranormalne,
b) doniesienia z dziedziny kryptozoologii,
c) publikacje z dziedziny sportu,
d) politycy. 

Trzy pierwsze kategorie  do pani Natalii - owszem - jakoś można by na siłę podpiąć. Tak polityki chyba już jednak nie. Chociaż... kto ją tam wie... z takim talentem? 

Domykając temat przed pójściem do zajęć:

od dziś baczniej będę obserwować kaczki. I inne ptaki.









3 komentarze:

  1. JESTEŚ NIE SPRAWIEDLIWA I MYŚLISZ SCHEMATAMI. WIELE JEST KOBIET PIEKNYCH I MĄDRYCH. TAK JAK SĄ FACECI ŁĄCZĄCY ATRAKCYJNŚĆ TĄ WIZUALNĄ Z UMYSŁOWĄ.
    PS. CIEBIE TO TEŻ DOTCZY.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może i jestem niesprawiedliwa. Może i myślę schematami. W ramach samokształcenia czytywałam jednak wywiady z ową panią i z obawą myślę, że książka jej pióra mogłaby reprezentować ten sam poziom, co owe wypowiedzi. Nie twierdzę, że uroda wyklucza talent. Znam nawet na to tysiące przykładów. Ba! Ja podziwiam takie osoby. Są jednak na świecie również i tacy ludzie, którzy mogli by się zabić skacząc z poziomu własnego ego na poziom własnego IQ. (Tego przykładu oczywiście nie przypinam stricte do TEJ pani - żeby nie było:).
    Krytykę swojej osoby przyjmuję, przyjąć byłoby mi ją jednak łatwiej, gdybyś się drogi czytelniku, miał odwagę podpisać:)
    Poza tym nie rozumiem Twojego ciągu myślowego, albo raczej (jak mniemam) skrótu myślowego. Bo co znaczy "Ciebie to też dotyczy". Bo niby co mnie dotyczy? Nie bardzo kumam w tym momencie. Gdybyś chciał, Drogi czytelniku dopełnić formalności, byłoby świetnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie skrót myślowy może być niezrozumiały. Jesteś przykładem typowego 2 w 1. Na szczęście nie jesteś ginącym gatunkiem. Z wiekiem człowiek zaczyna widzieć to co kiedyś było nie widoczne lub może nie zwracał na to uwagi. Widzę teraz więcej pięknych kobiet bo inaczej postrzegam urodę, cenię ich intelekt bo słucham tego co mają do powiedzenia. Ale to "inne" postrzeganie ma też wady. Ci którzy kiedyś wydawali się "fajnymi" okazało się, że tak na prawdę mieli jedynie maski pod którymi kryją się potwory, fałsz ... ale to temat na osobne rozważania.

      Usuń