środa, 12 czerwca 2013

Ups, sorki...

Wiecie jak przepraszają mężczyźni? A no na przykład tak:

Kiedyś Donald Tusk miał przeprosić świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego.
Zadzwonił więc do jego brata Jarosława i spytał:
- Halo, czy to Lech Kaczyński?
- Pomyłka! Tu mówi Jarosław - padła odpowiedź.
- Aaaa,  to przepraszam.

No i co? Przeprosił? Niby przeprosił.
Niby...

A my co?
Głaszczemy, przytulamy, spuszczamy oczy, szepczemy, mruczymy  do ucha, wydymamy dolną wargę, zaplatamy palce w zakłopotaniu.  Przepraszamy na wszelki wypadek, nawet jeśli to nie była nasza wina.

Bo przecież korona nam z głowy  nie spadnie.
A nawet jeśli spadnie, jest dobry pretekst, żeby się schylić. A my przecież ładnie wyglądamy, gdy się schylamy, więc niech ta korona nam spada choćby co chwilę.

Świat jest piękniejszy, gdy jest za co przepraszać.
I się zaraz pogodzić.

______

Moja córka za to jest facetem. Od kołyski.  Ze sposobu przepraszania tak wnioskuję.
Tak coś czułam, że ktoś mnie zrobił w konia zwyczajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz