Wiecie jak przepraszają mężczyźni? A no na przykład tak:
Kiedyś Donald Tusk miał przeprosić świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego.
Zadzwonił więc do jego brata Jarosława i spytał:
- Halo, czy to Lech Kaczyński?
- Pomyłka! Tu mówi Jarosław - padła odpowiedź.
- Aaaa, to przepraszam.
No i co? Przeprosił? Niby przeprosił.
Niby...
A my co?
Głaszczemy, przytulamy, spuszczamy oczy, szepczemy, mruczymy do ucha, wydymamy dolną wargę, zaplatamy palce w zakłopotaniu. Przepraszamy na wszelki wypadek, nawet jeśli to nie była nasza wina.
Bo przecież korona nam z głowy nie spadnie.
A nawet jeśli spadnie, jest dobry pretekst, żeby się schylić. A my przecież ładnie wyglądamy, gdy się schylamy, więc niech ta korona nam spada choćby co chwilę.
Świat jest piękniejszy, gdy jest za co przepraszać.
I się zaraz pogodzić.
______
Moja córka za to jest facetem. Od kołyski. Ze sposobu przepraszania tak wnioskuję.
Tak coś czułam, że ktoś mnie zrobił w konia zwyczajnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz